Tak to jest, gdy zamykają akademik na święta a człowiek pochodzi z drugiego końca Europy i nie opłaca się wracać do domu. Idę ogarniać rzeczywistość, a tego sporo... Udanej niedzieli!
niedziela, 22 grudnia 2013
niedziela, 15 grudnia 2013
Pudel
Tak szybko mi zlecał tydzień, że czas na nowy komiks a ostatnio nie mam czasu ich robić.
A dziś coś dla wszystkich, którzy chcieli wyglądać atrakcyjnie przez weekend ale nie wyszło... ;x
A dziś coś dla wszystkich, którzy chcieli wyglądać atrakcyjnie przez weekend ale nie wyszło... ;x
sobota, 7 grudnia 2013
poniedziałek, 2 grudnia 2013
Enjoy!
Obiecałam sobie, że będę robić tylko komiksy w języku polskim, stąd ostatnio rysuję przetłumaczone historyjki lub ograniczam je do własnych przemyśleń. Jednak chciałabym się podzielić z Wami sytuacją z wczoraj, tak na dobry początek tygodnia ;) Przetłumaczona jednak straciłaby swój urok, stąd oryginalne dialogi.
Jechałam na wycieczkę organizowaną przez biuro studentów. W drodze Mario-jeden z organizatorów, dał nam do podpisania jakiś dokument, niestety w całości po hiszpańsku:
-English version please!-powiedziałam
-I’m sorry, we don’t have… I will translate it to you later.
Wiadomo, że raczej nie mogło to być nic złego mimo to powstrzymałam koleżankę z Bułgarii, która chciała podpisać dokument:
-Stop! Maybe they write here that they want to kill us and sell our souls?
-haha… yes… maybe
Podpisałyśmy w końcu, z datą i stawiając wyraźny podpis pod całością. Takie dokumenty oddałyśmy Mario:
-Do you read it?
-Just looking because you know… we don’t understand…-odpowiedziałam
-Ok, I’ll translate you… First point: you give me your house!
-hahaha!
-Second: your salary now will be transfer to my account.
-what is “salary”?-spytała Nikoletta
-It’s money what you have in every month for job-wyjaśniłam
-Third: All cars what you have now are mine. And the last one point: You agree to make sex with me and I don’t need to pay you for that!-zakończył triumfalnie.
-hmmm… So still better than I thought... : )
Chciałam to wrzucić z kolejnym komiksem ale... po co czekać : )
Jechałam na wycieczkę organizowaną przez biuro studentów. W drodze Mario-jeden z organizatorów, dał nam do podpisania jakiś dokument, niestety w całości po hiszpańsku:
-English version please!-powiedziałam
-I’m sorry, we don’t have… I will translate it to you later.
Wiadomo, że raczej nie mogło to być nic złego mimo to powstrzymałam koleżankę z Bułgarii, która chciała podpisać dokument:
-Stop! Maybe they write here that they want to kill us and sell our souls?
-haha… yes… maybe
Podpisałyśmy w końcu, z datą i stawiając wyraźny podpis pod całością. Takie dokumenty oddałyśmy Mario:
-Do you read it?
-Just looking because you know… we don’t understand…-odpowiedziałam
-Ok, I’ll translate you… First point: you give me your house!
-hahaha!
-Second: your salary now will be transfer to my account.
-what is “salary”?-spytała Nikoletta
-It’s money what you have in every month for job-wyjaśniłam
-Third: All cars what you have now are mine. And the last one point: You agree to make sex with me and I don’t need to pay you for that!-zakończył triumfalnie.
-hmmm… So still better than I thought... : )
Chciałam to wrzucić z kolejnym komiksem ale... po co czekać : )
Subskrybuj:
Posty (Atom)